W tym roku przypada na 25 listopada. Zapewne każdy z nas o nim słyszał, a większość już czeka na niego z niecierpliwością. Mowa oczywiście o Black Friday. Pytanie, skąd wywodzi się właśnie taka nazwa.
Black Friday w tłumaczeniu z języka angielskiego to dosłownie “Czarny Piątek”. Wywodzi się z tradycji Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jest to piątek tuż po Dniu Dziękczynienia. Wiele osób utożsamia go również z rozpoczęciem sezonu zakupów przed świętami Bożego Narodzenia.
Wraz z początkiem XXI wieku zwyczaj zyskiwał na popularności w coraz większej liczbie krajów na całym świecie. Związane to jest z propagowaniem tego dnia przez firmy z powodów komercyjnych.
Na przestrzeni lat powstało kilka teorii na temat nazwy, która została przyjęta na określenie największego święta zakupów i wyprzedaży. Jedna z nich związana jest z rokiem 1981 i użyciem tego określenia po raz pierwszy w mediach.
Black Friday odnosił się do dnia, w którym sprzedawcy sklepów zaczynali zarabiać. Wówczas księgowość prowadzona była papierowo. W celu przejrzystości zapisów powszechnie używano dwóch kolorów – czerwonym zapisywano straty poniesione przez firmy w danym okresie, a koloru czarnego używano w przypadku uzyskanego zysku.
Kolejna teoria związana jest z 24 października 1929 roku, z tak zwanym Czarnym Czwartkiem. W ten dzień doszło do gwałtownego spadku cen akcji notowanych na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Obecnie, ów krach na giełdzie amerykańskiej jest powszechnie uznawany za jeden z objawów rozpoczynającego się wielkiego kryzysu tamtych czasów.
Z biegiem czasu i rozwoju nowych technologii, oprócz listopadowego Black Friday, coraz częściej spotykany jest Cyber Monday, tak zwany Cyberponiedziałek. Schemat funkcjonowania obu dni jest niemal identyczny. Sklepy, ale tym razem internetowe oferują atrakcyjne wyprzedaże i zniżki, mające na celu zachęcać konsumentów do wydania pieniędzy właśnie u nich.