Wraz z początkiem roku w życie weszły znowelizowane refulacje dotyczące stosowania chemikaliów. Zakazem objęto ok. 4 tys. środków chemicznych.
Niektóre ze środków objętych zakazem są składową kolorowych pigmentów do tatuażu i makijażu permanentnego.
Studia tatuażu najmocniej odczują zakaz stosowania alkoholu izopropylowego, to składnik większości powszechnie używanych tuszów. Powód zakazu? Możliwe negatywne skutki zdrowotne. Chodzi o nowotwory, podrażnienia skóry oraz bezpłodność.
Co dalej z tatuażami?
Zmiany nie spowodują końca branży, jednak tatuażyści będą musieli sprostać nowym regulacjom. Zakaz zaczął obowiązywać wraz z nowym rokiem, ale nowelizację regulacji dotyczącej chemikaliów zatwierdzono już w 2020 roku a prace nad zmianami zaczęły się jeszcze w 2016 roku. Mark Blainey z Europejskiej Agencji Chemikaliów wskazał w rozmowie z Politico, że branża miała co najmniej rok na przygotowanie się do zmian.
Jednakże w tej kwestii wiele zależy od producentów pigmentów. To oni dostarczą na rynek alternatywne produkty, które spełnią unijne standardy. Zmiany mogą oznaczać wzrost cen, jeśli alternatywy będą w ogóle dostępne. Chodzi przede wszystkim o kolorowe, intensywne pigmenty.
Według portalu Politico pigmenty niebieski 15 i Zielony 7, zostaną objęte zakazem dopiero od 1 stycznia 2023 r., z uwagi na fakt, że producenci wskazali wyjątkową trudność stworzenia ich zamienników.
Regulacja obejmująca używanie chemikaliów na obszarze UE nazwano REACH. Teraz tatuażyści muszą kupować pigmenty, które są zgodnie ze standardami REACH. Ponadto są zobowiązani do pozbycia się starych produktów. Wcześniej pigmenty nie podlegały niemalże żadnym regulacjom, np. nie wymagano systemu wyraźnych oznaczeń dotyczących alergenów.
Unijne szacunki mówią o tym, że tatuaż posiada ok. 54 mln Europejczyków.