Przed nami Nowy Rok, który stanowi czystą kartę. Każdy z nas chciałby zapisać ją najlepiej jak tylko potrafi. W związku z tym, zaczynamy stawiać sobie postanowienia noworoczne. Obiecujemy, że będziemy się zdrowiej odżywiać, uprawiać nowe sporty, odłożymy pieniądze na długie wakacje, znajdziemy miłość itd. Standardowy schemat – każdy go zna.
Teraz spróbuj odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób podchodzisz do rzetelnego wypełniania postanowień? Czy udaje Ci się dotrzymać obietnic złożonych samemu sobie? Jeżeli odpowiedź jest negatywna to wspólnie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje.
Zaczynamy od tego, że postanowienia noworoczne u wielu z nas stały się swoistą tradycją. W głowach zaczynami kreować swój obraz na nowo. Idziemy na przysłowiowy żywioł. Nie mamy doprecyzowanego celu i dobrego planu. Pragniemy się zmotywować do działania, jednak tak naprawdę nie jesteśmy na to zupełnie gotowi. Wszystko to wiążę się ze skazaniem na niepowodzenie. Profesor psychologii Peter Herman postanowienia noworoczne określa mianem “syndromu fałszywej nadziei”.
Według statystyk większość z nas wypełnia postanowienia noworoczne przez około trzy miesiące. W marcu łamiemy się i je porzucamy. Wpadamy w te same pułapki i z roku na rok czujemy coraz większe zniechęcenie. Presja otoczenia, niespełnione ambicje innych zmuszają nas do stawiania sobie postanowień w oparciu o to, co powinniśmy, a nie o to, czego tak naprawdę chcemy.
Zatem może warto odrzucić plany oprawione tytułem “nowy rok, nowy ja” i skoncentrować
się nad zmianami, które w końcu przełamią schemat niepowodzeń i przyniosą zaskakujące rezultaty.
Przecież 1 stycznia nie jest magicznym dniem, w którym każdy z nas jest gotowy na zmiany. Natomiast zmiany przyniosą zadowalające efekty, gdy będą wychodziły z wnętrza danej osoby. Przede wszystkim nie mogą one opierać się na gwałtownej rewolucji, lecz powolnej ewolucji.
Podstawową kwestią jest przygotowanie się na stopniową metamorfozę, a od samego celu ważniejsza jest droga, którą musimy przemierzyć, aby na końcu ujrzeć permanentny i długo wyczekiwany efekt. Ważne, aby przygotować się na to, że droga ta nie będzie łatwa, a dotarcie do mety będzie kosztowało wiele wyrzeczeń.
Postanowienia są dobre, ponieważ pozwalają nam pracować nad własnymi niedoskonałościami i wadami. Jednak postanowienia noworoczne nie są najlepszą opcją na rozpoczęcie zmiany, jeżeli nie jesteśmy na nie odpowiednio przygotowani.
Odpowiedni moment jest bardzo indywidualną kwestią i u każdego może być zupełnie inny. Może on nastąpić za tydzień, za miesiąc czy pół roku … i to jest jak najbardziej w porządku. Nie musisz stawiać pierwszych kroków dokładnie w Nowy Rok. Uwierz, że świat nie skończy się, jeżeli podejmiesz się tego innego dnia, a jeżeli już się na to świadomie zdecydujesz i zaczniesz zauważać pozytywne aspekty swoich działań to Twój świat na pewno będzie stawał się coraz piękniejszy.