W świecie mediów społecznościowych, który nieustannie poszukuje świeżości i nowości, pojawiło się zjawisko, które jeszcze kilka lat temu mogłoby wydawać się czystą fikcją – influencerzy AI. To wirtualne postacie stworzone przez ludzi, ale funkcjonujące w cyfrowej rzeczywistości z ogromną skutecznością. Mają miliony obserwujących, podpisują kontrakty reklamowe z globalnymi markami i kreują trendy – mimo że nie istnieją fizycznie.
Kim są influencerzy AI?
Influencerzy AI to cyfrowi bohaterowie naszych czasów. Ich twarze, głosy, osobowości i całe „życie” są generowane i kontrolowane przez zespoły kreatywne z wykorzystaniem technologii sztucznej inteligencji. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest Lil Miquela, wirtualna 19-latka z Los Angeles, która na Instagramie zdobyła ponad 2 miliony obserwujących. Miquela promowała takie marki jak Calvin Klein, Prada czy Samsung, a jednocześnie prowadziła narrację społeczną – wypowiadając się np. na temat praw osób LGBT+.
Z Japonii pochodzi Imma, charakterystyczna wirtualna modelka z różowymi włosami, znana z kampanii dla IKEA, Valentino czy Amazon. Jej hiperrealistyczne zdjęcia sprawiają, że wielu internautów z trudem odróżnia ją od prawdziwych influencerek. Kolejnym przykładem jest Shudu, określana jako „pierwsza cyfrowa supermodelka”. Stworzona przez fotografa Camerona-Jamesa Wilsona, Shudu pojawiła się w kampaniach Fenty Beauty i została twarzą wielu luksusowych marek, wzbudzając jednocześnie kontrowersje dotyczące reprezentacji i autentyczności w świecie mody.
Na TikToku rośnie popularność takich postaci jak Noonoouri, wirtualna postać o charakterystycznej, mangowej estetyce, która współpracuje z markami high fashion i bierze udział w kampaniach społecznych. Coraz częściej pojawiają się też całkowicie interaktywne postacie, które potrafią prowadzić transmisje live, odpowiadać na pytania widzów i tworzyć własne utwory muzyczne, jak np. FN Meka, wirtualny raper stworzony przez firmę Factory New.
Dlaczego influencerzy AI przyciągają marki?
Dla marek influencerzy AI są atrakcyjni, bo dają pełną kontrolę nad wizerunkiem i przekazem. Nie mają „gorszych dni”, nie popełniają gaf w mediach, nie wychodzą poza ustaloną narrację. Ich dostępność nie zna granic – mogą „pracować” 24 godziny na dobę, w różnych językach i na wielu rynkach jednocześnie. Dodatkowo, wciąż są czymś nowym i zaskakującym, co przyciąga uwagę mediów i odbiorców, generując dodatkowy zasięg.
Z punktu widzenia estetyki, influencerzy AI mogą być idealnie dopasowani do wizerunku danej kampanii – od koloru skóry, przez styl ubierania się, po sposób mówienia i zachowania. Dla wielu firm to atrakcyjna alternatywa wobec tradycyjnych ambasadorów marki, szczególnie w branży mody, technologii i rozrywki.
Kontrowersje i dylematy
Wraz z rosnącą popularnością influencerów AI pojawiają się pytania etyczne. Czy użytkownicy mediów społecznościowych zawsze wiedzą, że obserwują cyfrową postać, a nie prawdziwego człowieka? Czy tworzenie „idealnych” wirtualnych modeli nie pogłębia nierealistycznych standardów urody? Kto ponosi odpowiedzialność za przekaz takich postaci – zespół kreatywny, właściciel praw autorskich, a może sama sztuczna inteligencja?
Pojawiają się też głosy krytyczne wobec wykorzystywania wirtualnych modeli do kampanii promujących różnorodność etniczną, jeśli twórcami są osoby spoza danej grupy społecznej. Przykład Shudu wywołał debatę o tym, czy biały twórca powinien zarabiać na cyfrowym wizerunku czarnej kobiety, zamiast współpracować z realnymi modelkami reprezentującymi tę tożsamość.
Co przyniesie przyszłość?
Przyszłość influencerów AI to nie tylko pasywne postacie publikujące zdjęcia. Rozwój technologii generatywnych – takich jak GPT-4, Sora czy Synthesia – pozwala tworzyć w pełni interaktywne osobowości, które potrafią rozmawiać z fanami, tworzyć muzykę, prowadzić webinary czy prowadzić kanały streamingowe. Coraz więcej firm inwestuje w rozwój wirtualnych ambasadorów, a influencerzy AI zaczynają pojawiać się nie tylko w social mediach, ale też w reklamach telewizyjnych, grach wideo, a nawet w edukacji.
Choć trudno przewidzieć, jak daleko się posunie ten trend, jedno jest pewne – granice między tym, co ludzkie, a tym, co wygenerowane, będą się coraz bardziej zacierać. A influencerzy AI będą jednymi z najbardziej wyrazistych symboli tej transformacji.
/oik/
Foto: Youtube.com/zrzut z ekranu
—
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 PROO1.
—
Dom Edukacji Medialnej (DEM) to projekt, który został sfinansowany ze środków pochodzących z budżetu państwa (Ministerstwo Edukacji i Nauki) w ramach programu pn. „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. W Domu Edukacji Medialnej odbywają się m.in. spotkania edukacyjne z udziałem młodych ludzi. W ramach funkcjonującego mini-studia nagraniowego są tworzone filmy o charakterze edukacyjnym oraz odbywają się spotkania i wywiady z gośćmi specjalnymi o tematyce edukacyjnej, patriotycznej, historycznej, medialnej i społecznej.