Od początku wojny mówi się o przypadkach szczególnej brutalności żołnierzy rosyjskich wobec ukraińskich kobiet. Znane są przypadki wykorzystywania seksualnego i gwałtów, a ukraińskie służby prowadzą procesy zaoczne wobec Rosjan, którzy dopuszczali się takich czynów. Wspomnimy tu chociażby o człowieku, który zabił mężczyznę, a zaraz potem zgwałcił jego żonę. Gwałt jest poważną zbrodnią i w warunkach wojenych uważa się go za element polityki ludobójstwa.
19 sierpnia ukraińskie służby opublikowały przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza z matką. Opowiadał on, że żołnierze dopuszczają się gwałtów także w Rosji w miastach graniczących z Ukrainą, gdzie stacjonują niektóre oddziały. Powiedział, że niedawno zgwałcono trzy rosyjskie dziewczynki, w wieku 14, 15 i 17 lat. Po tym zdarzeniu oddział tego żołnierza odmówił dalszych walk, a wszystkie stacjonujące w nim pozbyć – trzydziestu żołnierzy – napisało wniosek o zwolnienie.
Teraz opinią publiczną wstrząsnęła kolejna sprawa, o której poinformował mer okupowanego przez Rosjan Melitopola, Iwan Fedorow. Napisał on na swoim kanale w serwisie Telegram, że w mieście, na ulicy Bohaterów Ukrainy, co ma w sobie pewną symbolikę, zamordowano rosyjskiego żołnierza, który próbował zgwałcić nieletnią. Z pomocą przyszli jej partyzanci.
„Partyzanci Melitopola brutalnie rozprawili się z nagabującym dzieci okupantem. Godzinę temu żołnierz Federacji Rosyjskiej próbował złapać nieletnią dziewczynę na ulicy jednej z dzielnic miasta. Ale nasi partyzanci są wszędzie. Gardło okupanta zostało podcięte. Symboliczne jest to, że odbyło się to na ulicy Bohaterów Ukrainy” – zaakcentował mer Melitopola.
„Gwałt jako zbrodnia wojenna jest najpoważniejszym przestępstwem i jednym ze składników ludobójstwa. Nasze siły zbrojne odnajdą każdego, kto popełni te straszne zbrodnie na naszych kobietach i dzieciach! Wszyscy odpowiedzą za to, co zrobili!” – dodał Fedorow.
/GGO/
Foto: zdjęcie poglądowe/zrzut z ekranu/Youtube.com