Partie przygotowują się na wybory parlamentarne, które odbędą się jesienią. Jednym z elementów przygotowań są… tarcia i przetasowania. Dotyczy to zarówno dużych sił, jak chociażby opozycji lewicowo-liberalnej, która nie porozumiała się co do wspólnego startu, jak i mniejszych formacji.
Ewidentny kryzys przeżywa Konfederacja. Ugrupowanie, które w trwającej kadencji zapisało się w historii polskiego parlamentaryzmu głównie kontrowersyjnymi poglądami i happeningami, szuka swojej drogi.
W ostatnich dniach Konfederację mającą zaledwie 12 posłów opuściło aż 3 parlamentarzystów. To przedstawiciele partii Wolnościowcy.
Partia powstała wiosną roku 2022 i stworzyli ją byli politycy partii Wolność (dziś: Nowa Nadzieja), którzy nie zgadzali się z tezami ówczesnego lidera środowiska, posła Janusza Korwina-Mikkego, wygłaszanymi na temat Rosji i wojny na Ukrainie.
W kolejnych miesiącach media donosiły o tarciach na linii partia Wolność (dziś: Nowa Nadzieja pod nowym przywództwem Sławomira Mentzena) i partia Wolnościowcy. W piątek sąd partii Konfederacja tworzonej przez kilka różnych ugrupowań usunął z partii Artura Dziambora z Wolnościowców. Polityk krytykował zasady, na jakich odbyły się prawybory w Nowej Nadziei. Nie podoba mu się także brak reakcji partii na wypowiedzi posłów Korwin-Mikkego i Brauna.
Po usunięciu Dziambora Konfederację opuścili także Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza. Politycy ogłosili, że tworzą w Sejmie nowe koło: Wolnościowcy.
Sośnierz dodał przy tym, że nastąpił koniec Konfederacji, na jaką się w przeszłości umawiali i jaką dotychczas wszyscy znali. Polityk zapowiedział kontynuowanie merytorycznego dzieła Konfederacji przez Wolnościowców, krytycznie oceniając obecne standardy panujące w Konfederacji.
Złośliwi mogą zapytać jednak gdzie byli owi obrońcy tzw. merytorycznego dzieła Konfederacji, gdy trwała ostra faza pandemii COVID-19, a przekaz płynący ze strony większości polityków tej partii daleki był od stanowiska naukowców. Wówczas nie doszło w formacji do rozłamu z powodu odejścia od tzw. merytorycznego dzieła.
Źródło: rp.pl
Fot.:Janusz Jaskółka/YouTube