Nie milkną echa wywiadu udzielonego przez Jakuba Rzeźniczaka. Były piłkarz Wisły Płock stwierdził w nim, że matka jego córki miała być dziewczyną na telefon. Zareagowało nawet środowisko lekarskie.
Jakub Rzeźniczak w udzielonym na kanale „Żurnalista” wywiadzie opowiedział o swoich związkach oraz przyznał się do wielokrotnej zdrady swojej żony — Edyty Zając. Były obrońca Wisły Płock dodał, że matka jego córki miała być dziewczyną na telefon.
— Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon . Jak nawet potem sprawy były w sądzie, były zeznania, to było potwierdzone przez nią, że za to spotkanie zapłaciłem chyba z półtora tysiąca za 2-3 godziny i tak się zaczęło — powiedział piłkarz. Dodał, że kobieta miała cierpieć na tzw. zespół borderline.
To nie powinno się nigdy wydarzyć
Specjaliści ds. PR wskazują jednoznacznie — Jakub Rzeźniczak swoim wywiadem tylko pogorszył swój wizerunek. Mówienie o najbardziej intymnych szczegółach swojego życia a przede wszystkim atakowanie byłych partnerek nie powinno mieć miejsca i to nie tylko z uwagi na kwestie wizerunkowe.
Na słowa Rzeźniczaka zareagowało także środowisko lekarskie
„Mnie jako lekarkę psychiatrę szczególnie przeraziło upublicznianie wrażliwych danych na temat przyjmowanych przez byłą partnerkę leków i schorzenia, na które cierpi „” – napisała lekarz Monika Tucholska.
Dlaczego osoby po zakończeniu relacji krytykują byłych partnerów?
Psycholog kliniczny dr Carla Marie Manly wskazuje, że w relacjach pojawia się wiele doświadczeń, które emocjonalnie łączą partnerów, co powoduje, że nie jest łatwo przepracować w sobie rozstanie.
Z kolei zdaniem psycholog Zuzanny Butryn krytykowanie byłych partnerów i publiczne „pranie brudów” oznacza, że są w nas nadal emocje związane z drugą osobą i ex nie jest nam obojętny.
Często krytyka byłego partnera jest także spowodowana chęcią udowodnienia, że to nie my byliśmy winni i to nasz partner ponosi winę za rozpad relacji. — To jest nasz mechanizm obronny. Chcemy jak najbardziej obciążyć partnera, by udowodnić, że my tak bardzo nie zawiniliśmy — powiedziała Dzień Dobry TVN Zuzanna Butryn.
Warto nie reagować emocjonalnie, choć takie reakcje mogą pojawiać się jeszcze długo po skończonej relacji i prowadzić np. do publicznego ujawniania szczegółów tak intymnych, których ujawniać po prostu nie należy.