Nie każde zachowanie nieco odstające od ogólnie przyjętej normy musi być zaburzeniem lub wiązać się z niebezpieczeństwem. I przeciwnie: nie każde działanie akceptowane i wykonywane przez większą część danej grupy musi być korzystne czy zdrowe. Ta zasada dotyczy zarówno ludzi dorosłych jak i dorastających, jednak to właśnie młodzież jest narażona na najgorsze konsekwencje swoich błędów. Aby uczyć się na cudzych, a nie własnych błędach, przeanalizujmy zagadnienie zachowań ryzykownych i konwencjonalnych.
„Zachowania ryzykowne (inaczej problemowe) to różne zachowania podejmowane przez
dzieci i młodzież, które zagrażają ich zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, a także są
niezgodne z normami społecznymi” – czytamy w pracy pt. „Zachowania Ryzykowne” autorstwa dr Anny Dzielskiej (Instytut Matki i Dziecka, Warszawa, 2017).
Na przeciwległym biegunie odnajdziemy zachowania konwencjonalne, a więc „nastawione na podtrzymywanie w społeczeństwie tradycyjnych norm i wartości. Należą do nich zachowania prospołeczne podejmowane przez dzieci i młodzież oraz pozytywne zaangażowanie młodzieży
w działalność rodziny, szkoły, życie religijne, np. przynależność do klubów sportowych,
harcerstwa, grup religijnych, samorządów szkolnych itd.”.
Już z samej definicji możemy wywnioskować co jest zachowaniem ryzykownym, a co konwencjonalnym oraz widzimy, że z pierwszą grupą czynów i praktyk wiąże się olbrzymia liczba zagrożeń. Również intuicja i ogólna wiedza o świecie podpowiada nam jak pogrupowań aktywności – szczególnie te dotyczące ludzi młodych. Skoro bowiem wiemy, że palenie papierosów jest wielkim zagrożeniem dla zdrowia i życia każdego człowieka, a spustoszenie wywoływane w młodym organizmie śmiało uznać można za wielokrotnie większe, to trafnie uznamy korzystanie z tytoniu jako zachowanie ryzykowne. Lista jest jednak o wiele dłuższa.
Wspomniana praca wymienia chociażby – zbiorczo – zażywanie substancji psychoaktywnych, co oznacza nie tylko palenie papierosów, ale także picie alkoholu (w tym upijanie się), zażywanie narkotyków (w tym coraz popularniejszej marihuany) oraz sięganie po leki psychotropowe. Inne – równie groźne – zachowania ryzykowne to m.in. przedwczesna inicjacja seksualna mająca negatywny wpływ na budowanie relacji, pojmowanie miłości i traktowanie drugiego człowieka oraz grożąca zachorowaniem na chorobę (lub choroby) weneryczne takie jak AIDS (HIV), kiła, rzeżączka, chlamydioza, grzybica narządów płciowych, HPV czy WZW B i inne. Warto przy tym pamiętać, że żadna metoda antykoncepcyjna nie zapewnia tak wysokiej ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz nieplanowaną ciążą jak wstrzemięźliwość seksualna.
Publikacja pt. „Zachowania Ryzykowne” wskazuje także na inne akty tego typu. Część z nich może być niekiedy ignorowana przez ich pozornie błahy charakter, jednak pozory okazują się w tej kwestii bardzo mylące. Autorka zalicza bowiem do tego grona zachowań agresję i przemoc (w tym cyberprzemoc, którą wiele osób może – niesłusznie! – bagatelizować jako krzywdę niefizyczną). Pisze także o „zagrożeniach behawioralnych związanych z nadmiernym korzystaniem z telefonu, graniem w gry komputerowe i inne, hazardem, internetem i niewłaściwym zachowaniem
w sieci”. Zachowania ryzykowne dotyczą oczywiście także takich spraw jak łamanie prawa (w tym dopuszczanie się wandalizmu i chuligaństwa), uciekanie z domu, wagarowanie, a nawet zaniedbywanie swoich obowiązków szkolnych. Choć bowiem część z nich nie stanowi zagrożenia dla zdrowia (zarówno fizycznego jak i psychicznego), to wpisują się w wynikające z definicji łamanie norm społecznych.
Warto przy tym pamiętać, że nie zawsze sprawiedliwym jest uznawanie młodzieży zachowującej się w sposób ryzykowny za osoby złe i zdeprawowane. Często tego rodzaju praktyki są oznaką głębszych problemów, poszukiwania odpowiedzi na istotne egzystencjalne pytania czy reakcją na błędy wychowawcze lub złe zachowania ludzi dorosłych. W tym więc sensie za zachowania problematyczne młodzieży w olbrzymim stopniu odpowiadają ich rodzice, bliscy oraz często opiekunowie rówieśników.
Wśród motywów stojących za podejmowaniem przez młodych ludzi zachowań ryzykownych wskazuje się na powody ucieczkowe (ucieczka od problemów, samotności, pustki, lęków, a nawet nudy), egzystencjalne (odczuwanie życiowej pustki lub braku sensu), konformistyczne (chęć przypodobania się grupie poprzez upodobnienie się do innych jej członków), prestiżowe/snobistyczne oraz wynikające z poszukiwania (np. nowych doznań). Widzimy więc po raz kolejny, że przynajmniej spora część zachowań problematycznych młodzieży nie miałaby miejsca gdyby nie problemy, a nawet patologie w środowisku domowym, szkolnym czy w bliskim otoczeniu. Bywają jednak i sytuacje, w których trudno usprawiedliwiać młodych ludzi.
Przeciwieństwem zachowań ryzykownych są zachowania konwencjonalne, a więc czyny, które – w uparciu o długoletnie obserwacje naukowców oraz doświadczenia społeczeństw – zgodnie uznaje się za sprzyjające rozwojowi psychicznemu i fizycznemu młodych ludzi, ułatwiające im rozpoczynanie dorosłego życia oraz stanowiące odpowiedź na naturalne i zdrowe potrzeby.
Niektóre teorie naukowe przekonują, że zarówno zachowania konwencjonalne jak i ryzykowne mają podobne funkcje związane z zaspokojeniem określonych życiowych potrzeb (jak akceptacja czy miłość), umożliwiają określenie swojej tożsamości, w tym roli w grupie, uzyskanie niezależności od rodziców, pozwalają radzić sobie ze stresem czy w końcu wyrazić naturalny w młodym wieku sprzeciw wobec pewnych zasad. Niezależnie jednak od opinii teoretyków ważne jest to, by nigdy nie przekraczać pewnych granic i nie dopuszczać się czynów, których konsekwencje pozostaną z młodym człowiekiem na długi czas, być może na zawsze zmieniając jego pozycję startową u progu dorosłości, a nawet doprowadzając do przedwczesnego zakończenia życia.