Projektantka z Ukrainy Anna October opowiedziała o swoim życiu w Kijowie i o tym dlaczego w czasie wojny warto wspierać modę. Oto co powiedziała. Padły zaskakujące słowa.
31-letnia ukraińska projektantka Anna October w najnowszym wywiadzie wspomniała, że gdy na Kijów spadły pierwsze bomby wiedziała, że musi uciec z kraju, nie wiedziała natomiast gdzie uciekać.
Jak pomóc innym ludziom w zorganizowaniu ucieczki? Jakie powinny być kolejne kroki? Tego nie da się zaplanować: idziesz z jednego punktu do drugiego i dopiero tam zastanawiasz się, co dalej
-mówiła.
Projektantka mieszkała blisko ukraińskich służb specjalnych, tak więc w tym miejscu było bardzo niebezpiecznie. Po ucieczce z kraju pojechała do Bukaresztu, następnie znalazła się w Paryżu.
Zaskakujące słowa projektantki
October wciąż posiada pracownię. 12 pracowników zdecydowało się pozostać w Kijowie.
Moim celem jest pomóc tym, którzy zdecydowali się zostać, ponieważ tutaj mam sieć kontaktów i zasoby
-dodała.
Istnieją powody, dla których warto tu być. Nie mogę zmienić sytuacji. Wielu ludzi straciło o wiele więcej niż tylko domy. Ale jako przedstawicielka kreatywnej branży, która musi zmierzyć się z tą sytuacją, wykorzystując własne doświadczenie, mogę pomóc innym twórcom utrzymać pracę. Nikt nie chce brać zapomóg, nikt nie chce czuć się jak uchodźca. Ludzie zostawili przeszłość za sobą, ale praca może przywrócić odrobinę poprzedniego życia
-podkreśliła.
Jej zdaniem w czasie wojny na Ukrainie moda nabrała głębszego znaczenia.
Mam na myśli to, że tworzenie ubrań pozwala wielu rodzinom przeżyć. Tym, którzy je kupują, ubrania przynoszą niezwykłe doświadczenia i emocje. To piękne rzeczy stworzone dla czyjegoś życia, ale są też częścią życia tych, którzy je stworzyli. Można więc powiedzieć, że w ten sposób moda pozwala je ratować
-zakończyła.
Co sądzicie na temat jej słów?
ZOBACZ TAKŻE: Zaskakujące nagranie z Putinem! Ma już 1 mln wyświetleń [WIDEO]
Źródło: vogue.pl