Nie jest tajemnicą, że Arabia Saudyjska to kraj, w którym obowiązuje prawo dyskryminujące kobiety. Aranżowane małżeństwa, zakaz prowadzenia samochodów czy obowiązek posiadania męskiego opiekuna prawnego to tylko niektóre z konserwatywnych zasad. Dopiero w 2015 roku kobiety uzyskały tam bierne i czynne prawo wyborcze! Jednak aby skorzystać z prawa wyboru, do punktu rejestracyjnego musiały zostać zawiezione przez mężczyznę… Saudyjskie absurdy można mnożyć i opowiadać o nich w nieskończoność. Jeden z nich w ostatnich dniach rozgrzał opinię publiczną oraz obrońców praw człowieka do czerwoności. Sąd w Arabii Saudyjskiej skazał Salmę al-Shebab na 34 lata więzienia za publikację wpisów na Twitterze.
Kobieta jest higienistką stomatologiczną oraz doktorantką na Leeds University w Anglii, a także matką dwójki dzieci. Do W 2021 roku przyjechała do Arabii Saudyjskiej na wakacje. Na miejscu została zatrzymana i skazano ją na sześć lat więzienia za używanie social mediów do zakłócania porządku publicznego i destabilizacji bezpieczeństwa i stabilności państwa. Jednak początkiem sierpnia tego roku okazało się, że specjalny sąd do spraw terroryzmu zmienił wyrok skazał ją na 34 lata więzienia za „śledzenie i przekazywanie dalej wpisów opozycjonistów i aktywistów krytykujących lokalną władzę”. Kobieta otrzymała też zakaz opuszczania kraju – również na 34 lata. Sąd przychylił się tym samym do wniesionej wcześniej apelacji. Prokuratorzy domagali się w niej znacznie surowszej kary i odwoływali się do przepisów dotyczących cyberprzestępczości i terroryzmu.
„The Guardian” dotarł do akt sprawy. Podobno w opinii sądu al-Shebab „pomagała tym, którzy dążą do wywołania niepokojów publicznych i destabilizacji bezpieczeństwa cywilnego i narodowego poprzez obserwowanie ich kont na Twitterze” oraz udostępniała ich wpisy.
Kobieta rzeczywiście podawała dalej wpisy aktywistów, którzy chcieli zwiększenia praw kobiet w Arabii Saudyjskiej czy apelowali o uwolnienie więźniów politycznych. Jej profilu nie można jednak uznać za szczególnie wypływowy – jej konto śledziło niewiele ponad dwa i pół tysiąca osób.
Organizacja Freedom Initiative zaznacza, że w historii Arabii Saudyjskiej jeszcze nikt nie otrzymał tak długiego wyroku za działalność na rzecz praw kobiet. „The Guardian” sugeruje z kolei, że książę saudyjski Mohammed bin Salman skupia się teraz na kontrolowaniu użytkowników Twittera i zaostrza wobec nich politykę represji. Na pewno nie bez znaczenia pozostaje fakt, że saudyjska rodzina królewska ma udziały w Twitterze.
Jak widać, przed całym światem jeszcze długa walka o respektowanie praw kobiet w Arabii Saudyjskiej.
/GGO/
Fot: zrzut z ekranu/zdjęcie poglądowe/Youtube.com