Pewien francuski piekarz poznał przez internet piękną Ukrainkę. Po dłuższej chwili zdecydował, że chce uratować ją przed wojną i wybrał się do ogarniętego wojną Zaporoża.
Zakochany Francuz postanowił wybrać się do Ukrainki, którą poznał w sieci. Chciał uratować ją przed wojną i zabrać do Francji. Już na Ukrainie okazało się, że kobieta nie jest nim zainteresowana, chociaż ten szedł do niej przez pole minowe. Zrezygnowany Francuz pokazał mieszkańcom Zaporoża jak piec croissanty a oni zadeklarowali, że znajdą mu dziewczynę.
Historię opisało Centrum Wolontariatu Paliancja z Zaporoża. Wasyl Buszarow wskazał, że 8 marca policja przyprowadziła do nich francuza, który pisał z jedną z Ukrainek z Wasiliewki.
Piekarz wyruszył do Zaporoża by uratować Ukrainkę i zabrać do się do Reims. Francuz przekroczył polsko-ukraińską granicę i znalazł się już niemal w Wasiliewce. Piekarz przeszedł między innymi przez pole minowe. Zatrzymali go jednak żołnierze, wskazując na rosyjską wizję z 2018 roku. Ostatecznie żołnierze pozwolili mężczyźnie iść dalej, ale wcześniej zadzwoniono do Ukrainki, która przekazała aby… odesłać go do Lwowa.
Dziewczyna nie była nim zainteresowana i przez jakiś czas zwodziła go swoimi wiadomościami.