W sieci niemal codziennie pojawiają się nowe nagrania przedstawiające sceny znęcania się młodzieży nad rówieśnikami. Nie chodzi jedynie o przemoc psychiczną, ale również podduszanie, bicie, upokarzanie i niszczenie cudzej własności. Coraz częściej są one tak brutalne, że wywołują falę oburzenia opinii publicznej i zmuszają policję do włączenia się w sprawę. Co sprawia, że przypadków brutalnej agresji u dzieci jest coraz więcej?
6 listopada do sieci trafiły nagrania, przedstawiające sceny znęcania się pięciu nastolatków nad dwoma chłopcami. Z ustaleń policji wynika, że ofiary miały 9 i 10 lat, zaś oprawcy byli kilka lat starsi. Na nagraniach chłopcy są bici, duszeni, poniżani, zmuszeni do klękania, przepraszania sprawców. Sytuacja miała miejsce w Chorzowie, na jednym z placów zabaw. Pretekstem do napaści było kibicowanie innej drużynie piłki nożnej. Chłopcy byli zmuszani do powtarzania przekleństw pod swoim adresem, całowania szalika kibicowskiego, a ich rowery zostały zniszczone. Sprawą zajmuje się teraz policja, sąd rodzinny i wydział edukacji urzędu miasta.
10 listopada w podkrakowskich Michałowicach 17-latek brutalnie pobił 12-letniego chłopca. Sytuacja miała miejsce w parku, w pobliżu placu zabaw. Bity chłopiec wielokrotnie przeprasza napastnika, sprawca upokarza chłopca i każe mu całować buty. W mediach wybucha fala potępienia wobec nastolatka. Natychmiast po zdarzeniu podejrzany został zatrzymany przez policję, postawiono mu zarzuty zmuszania przemocą innej osoby do określonego zachowania oraz uszkodzenia ciała. Sprawcy grozi do trzech lat więzienia.
Pod koniec września do mediów trafiło nagranie dokumentujące pobicie bezdomnego mężczyzny przez grupę chłopców w Kamiennej Górze. 57-letnia ofiara jest kopana, bita, obrzucana przekleństwami. Policja zatrzymała pięciu nieletnich chłopców, zaś skatowany mężczyzna zmarł kilka tygodni po zdarzeniu, choć pobicie nastolatków nie było bezpośrednią przyczyną śmierci człowieka.
Z czego wynika rosnąca przemoc dzieci wobec innych? Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała raport „Diagnoza przemocy wobec dzieci w Polsce”, z którego wynika, że przemoc ze strony dorosłych wobec dzieci zmniejszyła się. Coraz mniej rodziców stosuje klapsy i inne kary cielesne jako „metodę wychowawczą”. Ciągle mamy jednak do czynienia ze zjawiskiem przemocy fizycznej, która skutkuje uszkodzeniami ciała. W 2018 r. 15 proc. dzieci przyznało, że kiedykolwiek doświadczyło takich zachowań ze strony dorosłych. Ponad 20 proc. doświadcza nadal przemocy psychicznej, choć realny odsetek może być większy, ponieważ ten rodzaj przemocy nie zostawia naocznych śladów.
Badanie wykazuje, że znaczne zmiany zaszły niestety w relacjach z rówieśnikami. W 2023 r. 66 proc. dzieci i młodzieży deklaruje, że doświadczyło przemocy rówieśniczej. 48 proc. respondentów przyznało się do doświadczenia przemocy fizycznej, 43 proc. – przemocy psychicznej, 18 proc. – znęcania się. Respondenci tłumaczą, że chodzi tutaj o wyzywanie, szturchanie, odrzucenie przez grupę, jednak najgorszy jest brak reakcji dorosłych, na przykład nauczycieli.
Eksperci pytani o przyczyny rosnącej przemocy rówieśniczej zwracają uwagę na skutki pandemii, samotność, brak wsparcia ze strony bliskich dorosłych i nieodpowiednią atmosferę w szkołach. „Trzeba realizować program nauczania. Dobrze jednak, by starczało czasu także na rozwój kompetencji miękkich” – mówi Katarzyna Makaruk, socjolożka, współautorka badań. Dodaje, że w szkołach powinny być organizowane zajęcia, dotyczące tego, gdzie szukać pomocy. Na pytanie o osobę, do której mogą zwrócić się młodzi w niepokojącej sytuacji, 61 proc. zaznaczyło rodzica. Reszta nie zaznaczyła ani rodzica, ani psychologa, zaś 8 proc. przyznało, że nie ma wokół siebie ani jednej takiej osoby.
/pj/
Źródło: forsal.pl
Foto: Zrzut ekranu/YouTube.com
—
Tekst powstał w ramach realizacji zadania „Centrum Edukacji i Mediów – Dom Edukacji Medialnej”. Sfinansowano go ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 PROO1.