Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, iż nowym dowódcą „operacji specjalnej” w Ukrainie został generał Siergiej Surowikin, który na miejscu głównodowodzącego zastąpił generała Aleksandra Dwornikowa.
Jak dotąd, doświadczony, 56-letni Surowikin, kierował wojskowym ugrupowaniem „Południe”, które brało czynny udział w inwazji na Ukrainę. Nowy dowódca rosyjskiej armii, która bierze udział w wojnie, jest niezwykle doświadczonym, wysoko postawionym, wojskowym. W przeszłości Surowikin brał udział m.in. w konfliktach w Afganistanie, Syrii oraz w trakcie drugiej wojny czeczeńskiej. W 2017 r. 56-latek został głównodowodzącym rosyjskich wojsk w trakcie działań zbrojnych w Syrii. Dzięki swej brutalności, m.in. widocznej w trakcie ostrzeliwania słynnego Aleppo, generał zyskał swój niechlubny przydomek – „Rzeźnik z Syrii”. W trakcie jego służby, popierany przez Rosję dyktator Baszar al-Asad odzyskał kontrolę nad większą częścią państwa ze stolicą w Damaszku. Za swoje liczne, wątpliwie humanitarne zasługi poza granicami kraju Surowikin otrzymał tytuł Bohatera Rosji.
Media podkreślają, iż nowy głównodowodzący rosyjskiej armii działającej na terenie Ukrainy jest bliskim współpracownikiem Władimira Putina. Niektórzy spekulują, iż to właśnie Surowikin był inicjatorem atakowania cywilnej infrastruktury technicznej. Jako dowódca Grupy Armii „Południe” rosyjski generał był także odpowiedzialny za słynne oblężenie zakładów Azowstal w Mariupolu.
Zmiana na stanowisku dowódcy jest prawdopodobnie próbą reagowania na wydarzenia ostatnich tygodni, kiedy to dzięki bohaterskiej kontrofensywie Ukraińcy odzyskali dużą część okupowanych przez Rosjan terenów.
/GGO/
Foto: zrzut z ekranu/Youtube.com