Wczoraj odbyła się finał Eurowizji. Z tego też powodu na temat konkursu jest bardzo głośno. Teraz skomentować go postanowił Rafał Brzozowski. Padły zaskakujące słowa.
Eurowizja w ostatnich dniach jest na ustach wszystkich. Wczoraj odbył się finał. Ostatecznie międzynarodowy konkurs wygrała Ukraina. Polska znalazła się dopiero na 12. miejscu, mimo, że bukmacherzy zapowiadali, iż Krystian Ochman uplasuje się na 6. miejscu.
Teraz na temat wykonu Krystiana Ochmana i jego piosenki pt. „River” wypowiedział się zeszłoroczny reprezentant Polski – Rafał Brzozowski. Na początek odniósł się do krytyki wobec swojej osoby.
Zdawałem sobie sprawę z tego, że będę krytykowany za to, że pracuję w TVP i mimo że wygląda to tak, że miły pan z telewizji załatwił sobie wyjazd, to absolutnie tak nie jest. Zanim zacząłem pracować w telewizji, byłem już piosenkarzem, wydałem kilka płyt i przecież brałem już udział w konkursie Eurowizja kilka lat temu. (…) Nawet pracując w telewizji, prowadzę programy związane z muzyką
-powiedział Rafał Brzozowski.
To jest utwór, w którym Krystian pokazuje pełnię swojego głosu. Życzę mu powodzenia i patrzę, jaki jest odzew. Bardzo trzymam kciuki, myślę, że będzie świetny wynik. Jego występ wywołuje ciarki
-mówił niedawno.
Jego zdaniem jednak Ochman raczej nie wygrałby Eurowizji.
Chciałbym, żeby Krystian wygrał Eurowizję, choć przy obecnej sytuacji politycznej, pewnie w tym roku wygra Ukraina. Ale wtedy gdzie Ukraina miałaby zorganizować? Pewnie w Polsce. Nie wiem
-puentował.
Co sądzicie na temat jego słów?