Waping to coraz popularniejsze spotkanie wśród młodzieży. Co ono oznacza? To „palenie” e-papierosa. Temu trendowi poddają się także nałogowi palacze „zwykłych” papierosów, choć „wapowanie” miało być dla nich alternatywą.
Niepokojące doniesienia płyną ze Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z opracowaniem pisma „Pediatrics” ponad milion młodych Amerykanów, którzy w 2017 r. mieli 14-17 lat, w ciągu dwóch lat stało się nowymi codziennymi użytkownikami tytoniu. Do 2019 roku ponad trzy czwarte tych młodych ludzi codziennie paliło e-papierosy.
Jak donosi dziennik.pl, Tylko w 2017 roku o 40 proc. wzrosła sprzedaż e-papierosów w USA. Według badaczy zmiany napędzane były przede wszystkim dostępem do produktów firmy JUUL. Miały one atrakcyjne dla młodych ludzi smaki, a także mogą mieć wysokie stężenia nikotyny. Wcześniejsze badanie wskazało przy tym, że nie korzystają z tych wyrobów palacze tytoniu, którzy chcą rzucić nałóg.
A jakie czynniki wpływają na regularne użycie e-papierosów? Naukowcy uważają, że są to głównie kampanie w mediach społecznościowych skłaniające do wapowania, sugerujące, że jest to zdrowsza forma palenia, ponadto wysokie stężenia nikotyny i owocowe smaki, których przez ograniczenia prawne nie ma już w zwykłych papierosach.
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat w Stanach Zjednoczonych ponad milion nieletnich osób rozpoczęło codzienne używanie tytoniu. Większość z nich paliło e-papierosy z nikotyną.
A jak sytuacja wygląda w Polsce? Tu z pomocą przychodzą badania przeprowadzone biuro Rzecznika Praw Dziecka. Okazuje się, że co czwarty nastolatek pali e-papierosy. Głównymi miejscami, gdzie młodzież pali są szkoła i dom. Produkty tytoniowe kupują samodzielnie, co jest oczywiście niezgodne z prawem. Alarmujące jest też to, że zlecone przez RPD badanie pokazało bardzo niski stan wiedzy nastolatków o zagrożeniach, jakie niesie za sobą waping.
Pierwsze papierosy elektroniczne pojawiły się na rynku piętnaście lat temu i od tamtego czasu badania wskazują na późniejsze, negatywne skutki zdrowotne ich używania. Napiszemy o nich w kolejnym tekście.
/GGO/
Foto: youtube.com/zrzut z ekranu