Polityka, jak i wiele innych obszarów życia społecznego kieruje coraz częściej swoją głowę w stronę młodych, ambitnych osób chcących zdobyć doświadczenie i kompetencje tak bardzo cenione na wielu rynkach. W Polsce na młodych czeka szereg ofert praktyk i staży studenckich w ministerstwach, instytucjach i spółkach państwowych czy prywatnych. Można też spróbować swoich sił w Parlamencie Europejskim. O odczucia i spostrzeżenia odbywania stażu właśnie w Brukseli zapytaliśmy jednego z praktykantów – Sebastiana Warowego, młodego aktywistę społecznego i perspektywicznego polityka młodego pokolenia.
Rozmawia: Sylwester Stachurski
Czy wyjazd do pracy w Brukseli był dla Ciebie stresujący, czegoś się obawiałeś?
Może nie stresujący, ale na pewno odczuwałem niepewność. Jednak jest to pewne wyzwanie. Zmiana otoczenia, trybu życia, nowe wyzwania i obowiązki. Dodatkowo należy pamiętać, że tutaj nie każdy rozmawia po angielsku, bo przeważa tutaj język francuski, którego nigdy się nie uczyłem. W głowie rozrysowałem sobie pewną wizję tego, jak będzie to wszystko wyglądało i jak chciałbym to przeprowadzić, jednak z tyłu głowy wiedziałem, że rzeczywistość może okazać się inna i tutaj właśnie ta niepewność była największa, w jakim stopniu moja wizja się sprawdzi, a co mnie zaskoczy.
Czy są wymagane jakieś szczególne umiejętności, aby zostać stażystą w Parlamencie Europejskim?
Na pierwszym miejscu jest tutaj sprawne posługiwanie się językiem angielskim, ale to chyba dość oczywiste w kontekście Parlamentu Europejskiego. Tak naprawdę dużo zależy od charakteru pracy, jaką będziemy wykonywali, dlatego ważna jest elastyczność, szybkie przyswajanie wiedzy i obycie w kwestiach proceduralnych i wizerunkowych. Jest to praca, która ma raczej nauczyć i wdrożyć w funkcjonowanie Parlamentu Europejskiego, dlatego nie wymaga się szczególnie dużego wachlarza umiejętności, ale z pewnością nie jest to też praca dla każdego. Trzeba mieć wiedzę, chociaż na podstawowym poziomie, w wielu obszarach. W Parlamencie Europejskim na pewno trzeba być osobą komunikatywną, bo spotykamy się tutaj z ogromną liczbą osób. Dodatkowo należy pamiętać, że poza pracą jeszcze trzeba sobie poradzić w codziennym funkcjonowaniu. Na pewno trzeba być samodzielnym od wynajęcia mieszkania po codzienne obowiązki w realiach innego kraju. Osobiście nie miałem z tym problemu, bo pracowałem już za granicą, ale myślę, że warto o tym wspomnieć, szczególnie młodym czytelnikom, którzy być może jeszcze nie studiują lub po prostu nie zdawali sobie sprawy z takich wyzwań.
Sebastianie, skąd wziął się w Twojej głowie pomysł na staż w Brukseli, skoro swoją działalność chcesz związać z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem?
Polityka europejska mocno wpływa na kształtowanie się naszego otoczenia. Wiele wiem na temat (chociaż jeszcze wiele do poznania mi zostało) polityki krajowej i samorządowej w Polsce i postanowiłem poszerzyć swoją wiedzę o doświadczenie z obszaru europejskiej polityki. Tutaj mogę poznać jedną z instytucji Unii Europejskiej od środka, zauważyć jak działają te mechanizmy wpływające na całą Europę. To też możliwość poznania rozwiązań z innych miast w innych krajach, ponieważ pracują tu ludzie z całej UE. Wierzę, że zdobyte tutaj umiejętności, doświadczenia i kontakty, będę mógł spożytkować dla Dolnego Śląska i Wrocławia szczególnie. Dodatkowo mogę poznać Belgię, co jest szczególnie interesujące dla osoby, która uwielbia podróżować.
Jakie są największe plusy i minusy pracy w tym miejscu, które przecież zdominowane zostało przez starszą kadrę?
Szczególnie lubię korzystać z doświadczenia innych, a bez wątpienia nasi starsi koledzy mają go sporo. Praca w biurze tak aktywnej Eurodeputowanej, jaką jest Pani Anna Zalewska, pozwala na zdobywanie wiedzy i umiejętności w wielu obszarach. Tematyka związana z energetyką i sprawami klimatycznymi jest chyba wpływającą na większość sfer życia Europejczyków i bez wątpienia w tych obszarach mogę się szczególnie tutaj rozwijać. W takim miejscu odpowiedzi na pytania są na już. Jeżeli pytam, o jakąś dyrektywę lub rozporządzenie to od razu wiem do kogo się udać po odpowiedź. Jeżeli chodzi o środowisko, w jakim pracuję to, nie mogę się zgodzić, że jest tak zdominowane przez dużo starszych ode mnie, ponieważ większość asystentów i stażystów to osoby młode. Jeżeli mowa o minusach, to na pewno stopień zawiłości różnych procedur oraz ilość biurokracji jest czasem przytłaczająca, jednak należy tutaj wspomnieć, że na ogół wszyscy są bardzo pomocni i starają się znaleźć optymalne rozwiązania.
Czy chcesz związać swoją przyszłość po odbyciu stażu z administracją UE i Brukselą?
Nie myślałem o tym, skupiam się na pracy w Polsce, szczególnie we Wrocławiu. Przyjechałem tutaj z nastawieniem, że jest to praca na pewien czas i po jej zakończeniu wracam do kraju. Za niedługo ruszy inicjatywa dla Wrocławia, której jestem inicjatorem i nie mogę jej porzucić. Bruksela jest kusząca pod względem możliwości rozwoju kariery zawodowej, jednak nie jestem osobą, która myśli tylko o sobie. Założyłem sobie, że chcę zrobić coś dla Wrocławia i dla Polski i się tego trzymam.
W takim razie jakie plany na najbliższe lata w kraju?
Ukończenie studiów to po pierwsze. Po drugie tak, jak wspominałem, za niedługo ruszamy z większą inicjatywą dla Wrocławia, o której będziecie mogli dowiedzieć się z mediów społecznościowych. Oprócz tego czeka mnie z narzeczoną planowanie ślubu, czyli zadanie, mówiąc żartobliwie i dosłownie zarazem, organizacji imprezy masowej. Jak widać polscy eurodeputowani w pełni korzystają z możliwości budowania młodych kadr w swoich zespołach. Jakie z tego korzyści mamy, jako naród? To raczej oczywiste. Nowi ludzie zdobywający w młodości doświadczenie na arenie międzynarodowej, to przyszłość i szansa na wyłonienie nowych elit w tym obszarze funkcjonowania państwa, co od roku 1989 jest nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne.
Trzymamy zatem kciuki za te postanowienia i dziękuję za rozmowę!
Sebastian Warowy jest studentem zarządzania na Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. Od kilku lat aktywnie angażował się w życie obywatelskie swojej Małej Ojczyzny – Namysłowa oraz Opolszczyzny. Po rozpoczęciu studiów we Wrocławiu obszar jego działalności przeniósł się na Dolny Śląsk, gdzie dziś stara się wpływać na kształtowanie się społeczeństwa obywatelskiego i angażowanie młodzieży w życie publiczne.
Świetnie. Brawo dla młodego Patrioty!