Zgodnie z powszechną opinią to internet jest głównym winowajcą kryzysu polskiego czytelnictwa. Czy tak jest w rzeczywistości? Okazuje się, że nie! Wskazują na to wyniki badań, zgodnie z którymi internauci są grupą lepiej wykształconą i częściej korzystającą z bibliotek niż „nieinternauci”.
Wiąże się to z faktem, że skuteczne korzystanie z nowych technologii wymaga odpowiedniego poziomu tzw. kapitału kulturowego, na który składają się m.in. kompetencje czytelnicze. Mimo tego są dziedziny, w których stali sieciowi bywalcy wypadają gorzej – to chociażby częstotliwość chodzenia do kina lub teatru oraz nabywania prasy. Ten ostatni czynnik wynika z pewnością z faktu łatwego dostępu do informacji w internecie. Rezygnacja z gazet nie oznacza jednak – wbrew pozorom – rezygnacji z książek. Badania World Internet Project Poland 2010 wykazały bowiem, że internauci czytają więcej od „nieinternautów”. Mówimy aż o 8 książkach rocznie (co statystycznie jest świetnym wynikiem). Aż 55 procent z nich deklaruje ponadto częstsze nabywanie książek w księgarniach.
/MW/