Rosja stanęła na progu wojny domowej? Od rana z Moskwy napływają informacje o buncie sił podległych Jewgienijowi Prigozinowi, tzw. „Grupy Wagnera”. Zwany „kucharzem Putina” Prigozin domaga się dymisji w rosyjskim ministerstwie obrony narodowej.
Siły posłuszne Prigozinowi opanowały Rostów n/Donem. To ponad milionowe miasto leży nieopodal głównego teatru działań wojennych na Ukrainie. Sam Prigozin wezwany do poddania stanowczo tego odmawia. Prezydent Putin w wystąpieniu do narodu jego zachowanie nazwał zdradą i zapowiedział pojmanie i ukaranie buntowników. W odpowiedzi zamachowcy zapowiedzieli „Marsz na Moskwę”.
Agencje podawały informacje o ucieczce ze stolicy prezydenta Putina. Jak do tej pory nie zostało to potwierdzone. Na drogach wjazdowych do rosyjskiej stolicy pojawiły się jednak siły wierne Putinowi. Żołnierze i siły bezpieczeństwa tworzą zapory i barykady. Pojawiają się także uzbrojone posterunki.
Bez wątpienia w Rosji trwa chaos. Pojawiły się również informacje, że przestał działać Telegram. Jest to jedna z głównych sieci komunikacyjnych w tym kraju.
/red./
Foto: Twitter.com