Minionego weekendu Poseł na Sejm RP z list Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak opublikował na Twitterze grafikę, z której wynika, iż Polska na tle Unii Europejskiej wypada zdecydowanie najgorzej pod względem cen za energię elektryczną. Ile w tym prawdy?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, iż publikując swoją grafikę, Poseł PO powołał się na statystyki ENERGYinEU.com z 3 października tego roku. Na bazie danych tego portalu oparta jest kolorystyka mapy i wartości cenowe w danych państwach. Ale czy przy wszystkich?
Otóż nie. Uwagę na mapie opublikowanej na twitterowym koncie Posła Borowczaka przykuwa cena przy jednym państwie – przy Polsce. Nie dość, że na jego grafice cenę poprzedza litera „E”, zamiast „€”, jak to miało miejsce przy innych państwach, a napis został wykonany w innej czcionce, to jeszcze wartość naniesiona na spreparowaną grafikę nie zgadza się z kolorem z legendy pod spodem mapy.
Sprawdziliśmy także dane u samego źródła – na stronie ENERGYinEU.com mapa z 3 października tego roku wygląda odmiennie od tej, którą opublikował na swoim Twitterze Poseł Jerzy Borowczak. W rzeczywistości cena za megawatogodzinę w naszym kraju wynosiła 103,34 €, nie zaś – jak sugerował działacz PO – 542,62 €. Jesteśmy zatem krajem, w którym energia jest nie najdroższa, a najtańsza w całej Unii!
Biorąc pod uwagę powyższe, Pan Detektyw jednoznacznie określa Tweet Posła Jerzego Borowczaka jako MANIPULACJA.