Kraje Europy zachodniej oraz Skandynawia — oto kierunki wybierane przez młodych i zdolnych studentów z Polski. Dlaczego? Problemem nie są tylko kwestie finansowe.
Jak wynika z badania naukowców z Ośrodka Badań nad Migracjami i Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW zaledwie 13% medyków nie zamierza wyjechać z naszego kraju. Reszta rozważa emigrację. Dokąd? Studenci najczęściej wskazują Niemcy, Wielką Brytanię, Norwegię oraz Szwecję.
Dlaczego?
Studenci szóstego roku kierunków lekarskich najwcześniej wymieniali sytuację społeczno-polityczną, warunki pracy i kwestie finansowe oraz szybszą możliwość zrobienia wymarzonej specjalizacji. Istotne jest także funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej.
– Na Zachodzie lekarz w trakcie szkolenia zmienia jednostki, a nie tylko oddziały, dzięki czemu może poznać inną kulturę pracy i zobaczyć zróżnicowany przekrój przypadków medycznych. To poszerza jego wiedzę i wyobraźnię, bo w szpitalach o niższym stopniu referencyjnym trafia na te mniej skomplikowane – powiedział prezes NRL Łukasz Jankowski, prezentując raport.
Warto dodać, że polskie uczelnie nadal nie są zbyt wysoko w rankingach kierunków medycznych. Ranking CWUR najwyżej z polskich uczelni medycznych sklasyfikował
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu — dopiero na 899 miejscu.
Ankiety wypełniło 664 studentów VI roku kierunków lekarskich — 581 w języku polskim, a 83 w języku angielskim — to sporo, bo niemal 20% wszystkich studentów VI roku kierunków medycznych.
Jak zatrzymać medyków w kraju w sektorze publicznym?
Problemem jest nie tylko migracja zewnętrzna, ale także wewnętrzna. Młodzi medycy chętniej podejmują pracę w sektorze prywatnym, który przyciąga lepszymi zarobkami oraz organizacją pracy. — Dziś największą bolączką systemu jest zapewnienie takiej obsady, by nie została przerwana ciągłość świadczeń w zakresie dyżurów. Jest nas po prostu za mało – wskazuje Grażyna Cebula-Kubat z OZZL, cytowana przez Puls Medycyny.