Donald Tusk w programie ,, Jeden na Jeden” na antenie telewizji TVN 24 odniósł się do sytuacji związanej z zatruciem Odry. Lider Platformy Obywatelskiej w trakcie rozmowy, skupił uwagę na skutki związane z katastrofą klimatyczną, która dotknęła rzekę.
W ocenie przewodniczącego Platformy Obywatelskiej skutki zatrucia są widoczne już dziś m.in. w Gdańsku gdzie rzekomo znacząco spadła sprzedaż ryb w lokalach gastronomicznych.

Zatem nasuwa się zasadnicze pytanie, z jakich wiarygodnych źródeł informacji w tej sprawie korzystał polityk?
Jak przyznał sam Donald Tusk postawione przez niego tezy dotyczące popytu na ryby i potrawy rybne nie są ,, oficjalnym komunikatem „, natomiast wiedza jaką w tej sprawie posiada wynika z prowadzonych rozmów z właścicielami obiektów gastronomicznych.
W związku z tym, wypowiedź lidera Platformy Obywatelskiej oceniamy jako manipulację, ponieważ nie odnosi się ona do konkretnych badań rynkowych i danych. Doniesienia od osób prywatnych trudno traktować jako pewne.
Jak dobrze wiemy, tak formułowane tezy mogą być ukierunkowane na osiągnięcie danego celu przez konkretnego polityka lub środowisko polityczne. Nie istnieją też żadne dowody, które byłyby w stanie uwiarygodnić słowa wskazujące na to, że jest to stanowisko m.in. właścicieli lokali gastronomicznych. W wypowiedzi Donalda Tuska zabrakło też informacji o dokładnej liczby obiektów borykających się z takim problemem. Być może takie zjawisko występuje jedynie w konkretnych lokalach, natomiast nie ma to żadnego wpływu na całą branżę gastronomiczną w regionie.